- Hunter to inaczej łowca. A ja jestem łowcą całe życie. To jest sport dla ludzi, którzy po prostu lubią się bić. A ja bije się od dziecka - mówi Daniel Więcławski.
Uściślijmy, że GROMDA to turniej bokserski w ringu o wymiarach 4x4 metry. Zawodnicy nie zakładają rękawic. Walczą w dystansie czterech 2-minutowych rund. Jeśli w tym czasie nie uda się rozstrzygnąć pojedynku, wychodzą do piątej rundy, w której nie ma już ograniczeń czasowych. Ten kto zostaje znokautowany, albo się podda - przegrywa.
Warto dodać, że organizatorem walk GROMDY jest znany dziennikarz Mateusz Borek oraz Mariusz Grabowski z TYMEX Boxing Promotion.
Daniel Więcławski przygodę z GOMDĄ zaczął od wysłania zgłoszenia. - Dołączyłem wymagany film i życiorys i się udało. Podpisałem kontrakt na pięć walk – mówi Więcławski. - Na przygotowania do takiego turnieju potrzebne są minimum trzy miesiące. Niestety tyle czasu nie miałem. Musiałem uwinąć się w 60 dni. Ale uważam, ze dobrze przepracowałem okres przygotowawczy – dodaje.
„Hunter”, w Świeciu bardziej znany jako „Więcek” przygodę ze sportami walki rozpoczął w 2008 roku we Wdzie. Także w Świeciu przygotowywał się do piątkowego turnieju. - Trenowałem tu z Arturem Bojanowskim i Pawłem Grześkiem. Ale główny sztab mam w Bydgoszczy z Janem Sosnowskim na czele – mówi. - Daniel miał bardzo mądre podejście do przygotowań co rzadko spotyka się u sportowców sztuk walki – mówi Kamil Rządkowski, fizjoterapeuta, któremu Więcławski także nie szczędzi zasług w swoim przygotowaniu do GROMDY. - Na szczęście udało się uniknąć kontuzji. To specyficzny i bardzo ciężki sport. Kontuzji nabawić się można zarówno otrzymując, jak i zadając ciosy – mówi Kamil Rządkowski.
O mocne strony zapytaliśmy też samego Więcławskiego. - Podwójna garda i do przodu! - mówi stanowczo. I dodaje, że na przeciwnikach się nie skupia. - Dzień przed walką odbędzie się losowanie, ale dla mnie każdy jest równy. Jedyne na co zwracam uwagę to wzrost przeciwnika. Bo ma on znaczenie podczas walki – mówi.
Co ciekawe kciuki za świecianina trzyma także Marcin „Różal” Różalski, charyzmatyczny zawodnik, który walczył w przeszłości choćby w federacji KSW czy DSF. - Mieliśmy okazję raz nawet wspólnie potrenować. Bardzo mu dziękuję za wsparcie – kwituje Więcławski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?