Dla torunian, będzie to już czwarty udział w finale z rzędu. Drużyna Eurodrobiu udowodniła tym samym, że nie straszne jej są przepisy zabraniające gry zawodnikom z futsalowej ekstraklasy i nawet bez swoich czołowych graczy byli w stanie zdominować rozgrywki. W Półfinale rozgromili Unisław Team PBDI aż 6:0.
Sporo kontrowersji wywołało z kolei pierwsze spotkanie półfinałowe, w którym Raf Mix pokonał Grestę po kuriozalnej bramce strzelonej niecałe 85 sekund przed końcem spotkania.
Drużyna Eurodrobiu od początku kontrolowała przebieg meczu. Do przerwy wygrywali już 3:0. W drugiej części unisławianie zdecydowali się na wycofanie bramkarza. Euro-drób, przyczajony na własnej połowie, zdołał wykorzystać jednak błąd przy próbie podania jednego z zawodników z Unisławia, przeprowadzając jednocześnie sprawną kontrę. Marcin Mrówczyński dopełnił formalności, pakując piłkę praktycznie do pustej bramki.
Kilka minut później w podobnych okolicznościach wynik spotkania ustalił Daniel Matuszczak.
Mecz pomiędzy dwoma zespołami ze Świecia trzymał w napięciu niemal do samego końca. Raf Mix dopiero w 39 minucie wyszedł na prowadzenie po golu strzelonym bezpośrednio z autu co w futsalu jest niedozwolone. Sędzia Gryckiewicz stwierdził jednak, ze po drodze piłki dotknął bramkarz Gresty, co sprawia, że gol został zdobyty prawidłowo. Na nic zdały się protesty zawodników i działaczy Gresty. Raf Mix nie dał już sobie odebrać prowadzenia i w sobotę zmierzy się z Eurodrobiem w wielkim finale Stalex Ligi.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
