Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadchodzi premiera jednego z najciekawszych horrorów w ostatnim czasie – The Devil in Me. Sprawdźcie szczegóły i naszą opinię

Redakcja
The Devil in Me zapowiada się na najlepsza część antologii i jeden z najciekawszych horrorów w ostatnim czasie.
The Devil in Me zapowiada się na najlepsza część antologii i jeden z najciekawszych horrorów w ostatnim czasie. Supermassive Games
Jesienne wieczory sprzyjają klimatowi grozy, który znakomicie wpisuje się w aurę widoczną za oknami. To więc idealny moment na premierę horroru i z takiego też założenia wyszli twórcy The Devil in Me, który bazuje na historii pierwszego amerykańskiego seryjnego mordercy. Oto nasza opinia o produkcji. Zapraszamy.

Spis treści

Wcześnie zapadający zmrok, deszcz, liście spadające z drzew i pojawiająca się coraz częściej mgła. Trzeba przyznać, że trudno o lepszą aurę i klimat na wieczory w towarzystwie horroru, niż trwająca właśnie jesień. Wiedzą o tym także twórcy horrorów czy to filmowych, czy też growych. Dlatego właśnie o tej porze roku mamy do czynienia z większą ilością premier produkcji w klimatach grozy, niż ma to miejsce zazwyczaj. Dotyczy to także nadchodzącego The Devil in Me, który zapowiada się na jeden z najciekawszych horrorów w ostatnim czasie. Co o nim wiadomo? Oto nasza opinia.

Gry w klimacie horroru od Supermassive Games

Zacznijmy od tego, z The Devil in Me to przygodowa gra akcji w klimacie grozy, będąca czwartą odsłoną cyklu The Dark Pictures. Bez obaw jednak to antologia horroru i każdą poszczególną część można przechodzić bez związku z innymi odsłonami, co nie oznacza, że nie warto również nimi się zainteresować.

Twórcami serii jest studio Supermassive Games, które zyskało światowy rozgłos m.in. serią Until Dawn. Produkcja na stałe wpisała się w poczet najciekawszych horrorów gamingowych i przyciągała swoją filmową konwencją. Niedawno miała miejsce premiera innej gry z portfolio dewelopera, w postaci horroru The Quarry, przenoszącego graczy w klimat kultowych filmów z lat 90. Co ciekawe jednak najnowszy tytuł w postaci The Devil in Me w przeciwieństwie do wcześniejszych dzieł twórców opiera się na autentycznej historii.

Prawdziwa historia seryjnego mordercy — świetny materiał na grę

W ostatnim czasie mamy do czynienia z prawdziwym wysypem filmów i seriali skupiających się na prawdziwych seryjnych mordercach. Studio Supermassive Games postanowiło połączyć tę tematykę z gatunkiem horroru, ale z własnym ujęciem i w ten sposób powstało The Devil in Me.

Fabuła gry oparta jest bowiem na prawdziwej postaci Hermana Webstera Mudgetta, szerzej znanego jako Dr Henry Howard Holmes. Mężczyzna jest oficjalnie uznawany za pierwszego amerykańskiego seryjnego mordercę, a szczegóły jego działalności przerażają do dziś. Zbudował on bowiem hotel, który został specjalnie zmodyfikowany w celu kreatywnego i różnorodnego mordowania jego gości. To był właściwie zabezpieczony labirynt pomieszczeń wypełnionych śmiercionośnymi narzędziami oraz pułapkami, z którego niemal nie było ucieczki.

Twórcy The Devil in Me wykorzystali ten motyw w grze, a jej bohaterami jest grupa filmowców dokumentalnych, którzy dostają zaproszenie do repliki „Zamku morderstw”, czyli wspomnianego hoteli H.H. Holmesa. Okazuje się jednak, że to funkcjonalna replika, w której postaciom przychodzi walczyć o życie.

Wrażenia z gry i opinia redakcji

Nasza redakcja otrzymała możliwość wypróbowania wersji preview gry i jesteśmy pod sporym wrażeniem. Demo pozwoliło na rozegranie około godzinnego fragmentu gry The Devil in Me i było w pewnych aspektach ograniczone. Mogliśmy więc wypróbować grę jedynie solo (w pełnej wersji jest możliwość sieciowej kooperacji nawet do pięciu osób) i w angielskiej wersji językowej (gra będzie miała język polski). Niemniej „próbka” pozwoliła nam sprawdzić, jak nadchodząca produkcja się zapowiada i musimy przyznać, że jest lepiej, niż przypuszczaliśmy.

To od wyborów graczy zależy przeżycie lub śmierć poszczególnych bohaterów.
To od wyborów graczy zależy przeżycie lub śmierć poszczególnych bohaterów. Supermassive Games

Supermassive Games słynie z gier w gatunku horroru utrzymanych w filmowej narracji i konwencji. Otrzymujemy w nich grupę bohaterów stającą przed niebezpieczeństwem i to od naszych decyzji zależy przebieg historii, jak również przeżycie postaci. W The Devil in Me ponownie jest to mocny punkt gry i każda kolejna decyzja daje poczucie istotnego wpływu na „całość”. Jeśli więc jesteście typem graczy ceniących takie możliwości, to tu zdecydowanie się odnajdziecie. Ciekawe jest, że w najnowszej produkcji gracze otrzymują znacznie większą swobodę niż w poprzednich tytułach Supermassive, co jest przyjemną zmianą. Poza tym standardowo mamy do czynienia z zagadkami i ukrytymi elementami, które pozwolą nam kontynuować rozgrywkę. W tym miejscu należy przyznać, że są one wyważone – dość wymagające, ale nie trafiliśmy na frustrujące czy nielogiczne rozwiązania, co zdarza się niekiedy w podobnych produkcjach. To dobrze, ponieważ każdy błąd może skończyć się śmiercią bohatera.

Pikanterii w The Devil in Me dodaje fakt bazowania gry na autentycznej historii.
Pikanterii w The Devil in Me dodaje fakt bazowania gry na autentycznej historii. Supermassive Games

Koniecznym warunkiem są tu jednak mocne nerwy, ponieważ The Devil in Me jest przesiąknięty gęstym klimatem grozy oraz momentami przyprawiającymi o silne palpitacje serca. Na wyróżnienie zasługuje tu historia, która jest tym lepsza, że oparta na autentycznych postaciach i wydarzeniach, choć sama wersja „próbna” nie zdradziła zbyt wiele w tym temacie. Niemniej pojawiło się wrażenie, że choć tajemnica stojąca za wydarzeniami z gry jest intrygująca, to sama fabuła nie jest zbyt rozbudowana. O tym ostatecznie przekonamy się jednak w pełnej wersji. Najważniejszy ostatecznie w tej i podobnych produkcjach, jest klimat, a ten wręcz wylewa się w przemierzanych pomieszczeń.

Czy The Devil in Me jest spektakularnie przerażający? Nie, ale wydaje się nieco straszniejszy niż poprzednie odsłony antologii The Dark Pictures i po pierwszych wrażeniach zapowiada się jej najlepszą odsłoną. Dodajmy też, że tytuł powinien przypaść do gustu szczególnie fanom gore, bowiem przywodzi na myśl serię filmów Piła i mamy tu do czynienia ze znacznie większą dozą realizmu, w przeciwieństwie do wypełnionych nadprzyrodzonymi elementami poprzednich części serii. Ostatecznie, The Devil in Me ukaże się 18 listopada, ale już teraz można wyrokować, że będzie to jeden z najciekawszych horrorów ostatnich miesięcy i jedna z najciekawszych premier tego miesiąca. Z niecierpliwością czekamy więc na premierę i możliwość wypróbowania pełnej wersji gry. Gdy też to zrobicie, podzielcie się z nami waszą opinią na FB. Zobaczymy, czy będzie zgodna z naszą recenzją.

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nadchodzi premiera jednego z najciekawszych horrorów w ostatnim czasie – The Devil in Me. Sprawdźcie szczegóły i naszą opinię - GRA.PL

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto