Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katastrofa kolejowa w Polednie. Minęło 15 lat. Przypominamy zdarzenie. Zdjęcia

red.
Katastrofa kolejowa na przejeździe w Polednia pochłonęła dwie ofiary śmiertelne. Było wielu rannych. Doprowadził do niej chorwacki kierowca ignorując czerwone światło
Katastrofa kolejowa na przejeździe w Polednia pochłonęła dwie ofiary śmiertelne. Było wielu rannych. Doprowadził do niej chorwacki kierowca ignorując czerwone światło Andrzej Bartniak / Archiwum Polska Press
O tragedii na przejeździe kolejowym w Polednie mówiła cała Polska. Dwie ofiary śmiertelne, wykolejony pociąg, ranni i chorwacki kierowca, który zignorował czerwone światło wjeżdżając na przejazd kolejowy. Po 15 latach chcieliśmy przypomnieć tę katastrofę.

Futsal Świecie - Orlik Mosina

od 16 lat

Katastrofa kolejowa w Polednie

Był czwartek, 15 listopada 2007 roku. krótko po godz. 13 chorwacki kierowca TIR-a., scanii, zignorował czerwone światło i wjechał na tory.

Mniej więcej, gdy był w połowie przejazdu uderzył w niego niego pociąg "Bachus" relacji Gdynia-Zielona Góra.

Pociąg jechał około 115 km na godzinę, choć może maszynista włączył hamulec, może do momentu zderzenia ciut zwolnił, ale choćby zrobił to w ułamku sekundy, to nie miał żadnych szans zatrzymać rozpędzonego składu. Żadnych!

Nie było jak zatrzymać pociągu w Polednie. Katastrofa była nieunikniona

O czym pomyślał, gdy zobaczył na przejeździe ciężarówkę? Nie dowiemy się, bo maszynista był jedna z dwóch ofiar śmiertelnych tego wypadku.

Kiedyś inny maszynista podczas rozmowy opowiadał nam, że to największy strach maszynisty, że zobaczy na torach człowieka albo samochód. - Najgorsza jest myśl, że zwykle w tym momencie my już wiemy, że nic nie możemy zrobić. Wiemy, że wciśnięcie hamulca niewiele da, że nie zdążymy zatrzymać tylu ton żelaza - opowiadał. - I ta bezradność, nieuchronność tego, co się może stać, jest bardzo trudna do udźwignięcia.

Wtedy w Polednie nie było już takiej szansy.

W Polednie wykoleiła się lokomotywa i pięć z sześciu wagonów

Lokomotywa i pierwszy wagon były częściowo zmiażdżone. Trudno było dostać się do przygniecionych ofiar.

Zginął maszynista i pasażerka w pierwszym wagonie. 20 osób zostało rannych.

Do ciała Anny Ż., pracownicy PKP z Tczewa, która tym razem podróżowała prywatnie, ratownicy dotarli już w czwartek, w dnu tragedii. Maszynistę udało się wydostać ze szczątków lokomotywy dopiero dzień później.

- Można było to zrobić szybciej, ale mając na względzie poszanowanie dla ciała, wycinaliśmy ściany, kawałek po kawałku - wyjaśniał wtedy st. aspirant Piotr Kłopotek z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu.

Przeżył chorwacki kierowca.

Milionowe straty PKP w Polednie

Kilka dni trwało usuwanie skutków katastrofy. Ściągnięto z Tczewa i Poznania specjalne, największe w Polsce dźwigi kolejowe. Podnoszono nimi kolejne części pociągu.

Jedna z szyn wypadła i trzeba było położyć nowy odcinek linii i ułożyć podkłady.

Według szacunków wypadek w Polednie to dla PKP strata ponad miliona zł.

Kara dla Chorwata za spowodowanie katastrofy w Polednie

Dwa lata później bydgoski sąd skazał chorwackiego kierowcę za nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej w Polednie pod Świeciem na dwa lata w zawieszeniu na 5 lat.

Trwa głosowanie...

Czy przejazdy kolejowe w powiecie świeckim są bezpieczne?

Jak ustalił sąd, Chorwat zatrzymał się na przejeździe i przepuścił pociąg towarowy. Potem, mimo włączonej wciąż sygnalizacji świetlnej i akustycznej, wjechał wprost pod pociąg pospieszny. W wyniku zderzenia lokomotywy z naczepą TIR-a doszło do wykolejenia całego składu. Eksperci jednoznacznie orzekli, że sygnalizacja na przejeździe była w pełni sprawna.

Czy katastrofy w Polednie można było uniknąć?

Jeszcze przed katastrofą w Polednie radni świeckiego powiatu wnioskowali, by pilnie zainstalować tam zapory. Jakby tego było mało, w tym samym czasie podobne orzeczenie wydała specjalna komisja przy Zakładzie Linii Kolejowych w Bydgoszczy. Niestety, nawet najbardziej trafne pomysły muszą na PKP czekać latami na wykonanie.

Nawet jeśli chodzi o bardzo niebezpieczny przejazd, a taki był, a może nadal jest, ten w Polednie.

Rogatki powstały. Zbudowano je mniej więcej rok po tragedii.

Joanna Tarkowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu uczulała ostatnio, że intensywne opady deszczu, mgła, wcześnie zapadający zmrok ograniczają widoczność na drodze.

- Mokra i śliska jezdnia też nie sprzyjają kierującym. Dodatkowym utrudnieniem są często leżące na jezdni liście - w takich warunkach droga hamowania może niebezpiecznie się wydłużyć. Poranne przymrozki powodują, że szyby i lusterka pojazdów może pokryć warstwa szronu i lodu. Niestety wiele osób w trakcie porannego pośpiechu zapomina albo nie ma czasu nawet na ich przetarcie - zaznacza Joanna Tarkowska.

Zobacz jak wyglądały wizyty TikTokera mrKryha w Świeciu

Znany TikToker mrKryha znów nagrywał w Świeciu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na swiecie.naszemiasto.pl Nasze Miasto