Spalone auto, pożar lasu, łąki i połamane drzewa. Pracowita niedziela strażaków w powiecie świeckim

Pracowita niedziela dla strażaków zaczęła się już o godz. 2.44, kiedy to otrzymali informację o palącym się samochodzie osobowym w Wielkim Stwolnie. - Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastano rozwinięty pożar auta stojącego na środku posesji. Działania polegały na podaniu dwóch prądów ciężkiej piany gaśniczej – tłumaczy aspirant Marcin Klemański z Komendy Powiatowej PSP w Świeciu. Osobowe audi Q7 spłonęło doszczętnie. Na szczęście obyło się bez osób poszkodowanych, a przyczyną było najprawdopodobniej zwarcie instalacji elektrycznej. Właściciel wstępnie wyliczył straty na około 40 tysięcy złotych.

Po godz. 13 natomiast dwa zastępy straży zadysponowano do palącego się… drzewa przy ulicy Wyszyńskiego w Świeciu. Wstępnie stwierdzono podpalenie - Na drzewie tym była budka. Możliwe, że ktoś wrzucił tam niedopałek papierosa. Niestety nadpalone drzewo trzeba było ściąć – mówi Marcin Klemański.

Po godz. 16 strażacy znów jechali do pożaru. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że w Janiej Górze pali się las. Wiał silny wiatr, więc zagrożenie było spore – mówi Marcin Klemański. Na miejsce wysłano sześć zastępów. Pożar udało się opanować. - Spłonęło jedynie 100 metrów kwadratowych poszycia leśnego. - Na szczęście ogień nie przeniósł się na drzewostan – mówi Marcin Klemański. Także na strachu skończyło się w Cieśninach, nieopodal Huty (gmina Lniano), gdzie spłonęło 100 metrów kwadratowych łąki. Prawdopodobnie ogień spowodowało zwarcie na linii energetycznej. - Bywa tak, że wskutek silnego wiatru linię ocierają się o siebie, powodując iskry. Ta przedostanie się na suchą ściółkę i pożar gotowy – mówi Marcin Klemański. - Podobnie było w zeszłym roku w Dubielnie, gdzie ogień przedostał się na 38 hektarów lasu – dodaje.

Ponadto w niedzielę strażacy z powiatu świeckiego interweniowali także w Brzemionach, Kończycach, Wierzchach i Grzybku, gdzie usuwali konary drzew.