Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy ze Świecia jako jedyni w województwie dostali nowy wóz z 30-metrową drabiną. Zobacz zdjęcia

Jakub Keller
Jakub Keller
Strażacy ze Świecia uczą się praktycznego użycia nowego wozu z 30 metrową drabiną. Auto do podziału bojowego zostanie włączone najwcześniej w kwietniu 2021 roku
Strażacy ze Świecia uczą się praktycznego użycia nowego wozu z 30 metrową drabiną. Auto do podziału bojowego zostanie włączone najwcześniej w kwietniu 2021 roku fot. PSP Świecie
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu jako jedyna w województwie otrzymała nowy samochód z 30pmetrową drabiną ratowniczą. Auto do podziału bojowego zostanie włączone nie wcześniej niż w kwietniu 2021 roku.

Strażacy ze Świecia przeszli już specjalistyczne szkolenie z działalności sprzętu. - Teraz uczą się jego użycia w praktyce. Bo to jest zupełnie inny sprzęt, którym dysponowaliśmy do tej pory – mówi mł. bryg. Paweł Puchowski, rzecznik prasowy Straży Pożarnej w Świeciu. - Auto do podziału bojowego włączymy po świętach wielkanocnych - dodaje.

Do tej pory strażakom ze Świecia do akcji na wysokościach służył 19-metrowy podnośnik o maksymalnej ładowności 200 kilogramów. Kosz nowej, 30-metrowej drabiny może natomiast pomieścić 500 kg. Gwarantuje także szybsze działanie.

Nowy nabytek świeckich strażaków kosztował niecałe 2,4 mln zł. A został zakupiony w ramach projektu „Zwiększenie skuteczności prowadzenia długotrwałych akcji ratowniczych”, współfinansowanego przez Unię Europejską. - Przetarg realizowała Komenda Wojewódzka PSP w Toruniu. Łącznie na cały kraj zakupiono 20 aut z drabinami 20-metrowymi i 7 wozów z drabinami 30-metrowymi. Tylko jedno takie auto trafiło do naszego województwa. I akurat do naszej jednostki – cieszy się Paweł Puchowski.

Przetarg na dostawę samochodów jesienią 2019 roku wygrała austriacka firma Rosenbauer, która zażyczyła sobie ponad 48 mln zł. Auta miały trafić do jednostek pod koniec października ubiegłego roku. Termin dostawy jednak wydłużano, a konkurent startujący w przetargu chciał nałożenia na dostawcę kar umownych.

- Naprawiałem samochód i znad Wdy usłyszałem dziwne, bardzo niewyraźne jęki i krzyki. Kiedy tam pobiegłem, usłyszałem już wyraźne wołanie o pomoc. Wtedy powiedziałem do swojej dziewczyny, aby pobiegła po pana Wojtka Szymańskiego, a ja wziąłem linkę holowniczą i pobiegłem nad rzekę – wspomina Mateusz Wyka

Bohaterowie ze Świecia. To oni uratowali życie tonącym 73-la...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na swiecie.naszemiasto.pl Nasze Miasto