Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Patryk Graboń i jego przygoda z sokolnictwem: "Chcę zainteresować ludzi ptakami" [zdjęcia]

Marek Wojciekiewicz
Marek Wojciekiewicz
Także w Polsce zaczęto doceniać skuteczność ptaków drapieżnych w odstraszaniu ptactwa z lotnisk.

Ile ma Pan ptaków w swoim stadzie i w jaki sposób Pan je pozyskuje?
W tej chwili w mojej sokolarni jest piętnaście ptaków. W większości są to sokoły, mam też cztery jastrzębie i jedną sowę. Wszystkie ptaki pochodzą z zamkniętych hodowli, muszą być zaobrączkowane i posiadać odpowiednie dokumenty świadczące o legalności ich pochodzenia. Sam również zajmuję się hodowlą, kilka z nich pochodzi od moich par. Hodowla ptaków drapieżnych jest jednak niezwykle trudna, a efekty na ogół mizerne. W ciągu roku sokoły w jednym lęgu składają do pięciu jaj, mają maksymalnie dwa lęgi. Rzadko się zdarza, żeby wszystkie jaja były zalężone, a czasem bywa że wszystkie jaja są czyste (niezalężone). Na kolejnych etapach, czyli inkubacji jaj i odchowu młodych, również napotykane są kolejne problemy. Finalnie możemy mówić o szczęściu jeżeli z dziesięciu jaj uda nam się odchować średnio sześć młodych.

Jak się rozpoczęła Pana przygoda z tymi zwierzętami?
Od kiedy pamiętam interesowała mnie przyroda i już w szkole podstawowej, prawie w każde wakacje, miałem młodą kawkę, srokę albo szpaka, które wypadły z gniazda lub z komina. Wtedy myślałem, że są porzucone przez rodziców, dzisiaj wiem, że świetnie dałyby sobie radę bez mojej pomocy. Oczywiście w tamtym czasie nie miałem pojęcia o układaniu ptaków. Dopiero w Technikum Leśnym w Tucholi po raz pierwszy miałem kontakt z sokolnikami, ptakami drapieżnymi i metodami szkolenia tych zwierząt. Od tego momentu liczyły się tylko ptaki i to tam właśnie zaczęła się moja prawdziwa przygoda z sokolnictwem, która trwa do dziś.

Zajmuje się Pan tym zawodowo, co to znaczy?
Także w Polsce zaczęto doceniać skuteczność ptaków drapieżnych w odstraszaniu ptactwa z lotnisk. Początkowo tylko na kilku lotniskach w kraju byli zatrudnieni sokolnicy, dzisiaj ich obecność to standard. Zaraz po ukończeniu szkoły pojawiła się możliwość wyjazdu do Kanady, gdzie na plantacjach borówki amerykańskiej broniliśmy owoców przed szpakami używając do tego celu specjalnie szkolonych sokołów. Praktycznie po skończeniu szkoły hobby przekształciło się w pracę i cały czas pracowałem w tym „zawodzie”.

Czy ptaki, z którymi teraz Pan pracuje, dałyby sobie radę w naturalnym środowisku?
Trzeba by tutaj rozgraniczyć na te, z którymi pracuję i te, z którymi poluję. Te, z którymi wykonuję usługi m.in. płoszenia ptactwa czy pokazy sokolnicze, nie są nauczone zabijania. One kojarzą człowieka z jedzeniem i od człowieka domagają się pożywienia. Być może po paru dniach głodu odezwałby się w nich instynkt łowiecki. Z doświadczenia wiem, że im starszy ptak, tym trudniej nauczyć go polowania. Często takie ptaki nie kojarzą np. gołębia z jedzeniem, bo od człowieka dostają pokarm wcześniej przygotowany, oskubany i porcjowany. Nie wiedziałyby, jak się do takiej ofiary zabrać. Trochę inaczej jest z ptakami które polują, te na pewno poradziłyby sobie ze zdobyciem pożywienia. Jednak dla jednych i drugich największym zagrożeniem byłby brak strachu. Moje ptaki nie boją się psów, pojazdów, ludzi i innych drapieżników.

Czy spotyka się Pan z komentarzami ludzi, którym trudno znieść widok skrzydlatego stworzenia szarpiącego się na uwięzi?
Bardzo rzadko się to zdarza, zazwyczaj reagują w ten sposób osoby, które nie mają zielonego pojęcia na temat sokolnictwa i jest to ich pierwszy kontakt z sokolnikiem. Jeżeli jest taka możliwość, staram się od razu wytłumaczyć, na czym to polega. Patrząc na niektóre psy czy koty myślę, że dobrze by było, gdyby każdy poświęcał tyle czasu i uwagi swojemu czworonogowi, co ja moim ptakom. Zajmuję się sokolnictwem zawodowo, więc ptaki mają codziennie możliwość swobodnego latania, a po pracy odpoczywają w wolierach. Ptaki drapieżne są na tyle delikatne, że trzymanie ich w byle jakich warunkach szybko odbija się na ich zdrowiu. Poza tym, jeżeli widzę, że ptak się zrywa lub się czegoś boi, staram się wyeliminować przyczynę stresu i uspokoić podopiecznego.

Może istnieć przyjaźń pomiędzy człowiekiem a ptakiem?
Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Są ptaki szczególne, na które zawsze mogę liczyć, praktycznie w każdych warunkach i są przeze mnie ulubione. Każdy ptak ma jednak inny charakter, jak również poszczególne gatunki różnią się między sobą. Chyba z natury najbardziej przyjaźnie nastawione są amerykańskie jastrzębie harisy. Jako że żyją one w stadzie, po kilka, kilkanaście sztuk, socjalizacja z człowiekiem wygląda u nich inaczej niż w przypadku np. naszego jastrzębia gołębiarza, który jest raczej typem samotnika i z natury jest bardzo nerwowy. Jeszcze inaczej sprawy się mają w przypadku tzw. „imprintów”, czyli ptaków od jajka wychowanych przez człowieka. Te traktują nas jak swoich partnerów i wręcz okazują nam miłość. Oczywiście na swój ptasi sposób, co czasami bywa bolesne z uwagi na ostry dziób i szpony.

Z ogromną cierpliwością odpowiada Pan na nieraz nawet najbardziej dziwaczne pytania, dlaczego?
Ptaki drapieżne prowadzą bardzo skryty tryb życia, krążą o nich różne niestworzone historie. Niestety, dla przeciętnego człowieka każdy ptak z zakrzywionym dziobem i ze szponami to „jaszczomb”. Chciałbym ludziom przekazać trochę wiedzy na ich temat i przede wszystkim zainteresować ptakami.

Czy ptaki drapieżne są w Polsce gatunkiem niezagrożonym?
Populacja większości gatunków jest stabilna, inne gatunki się odradzają same, jak np. bieliki, które teraz są dość często spotykane. Dzięki pracy sokolników ocalały sokoły wędrowne, które są przez nas hodowane w niewoli, a następnie przekazywane do reintrodukcji. Pamiętamy przecież, jaką katastrofę spowodowało stosowanie pestycydów DDT. Zwłaszcza u bielików i sokołów wędrownych na początku lat 90. Gdyby nie to, że część sokołów była w rękach sokolników i w ogrodach zoologicznych, pewnie nie udałoby się odtworzyć tego gatunku.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiecie.naszemiasto.pl Nasze Miasto