Nie było też zbyt wiele okazji bramkowych. Obie drużyny szukały szczęścia przy stałych fragmentach, wykorzystując rosłych obrońców. W ekipie gości aktywny był przy nich Żurek, były gracz Wdy. W 19. min. po zgraniu piłki głową „Bako”, przed szansą stanął Tabaczyński, ale defensorzy w ostatniej chwili zablokowali jego strzał. Po drugiej stronie niecelnie po kornerze główkował Gackowski. Najciekawiej było tuż przed przerwą. W 41. min., po akcji prawą stroną Siekirki, w ostatniej chwili futbolówkę na róg wybił Śmietanko. Potem bramkarza Startu próbował zaskoczyć Rożnowski, ale Skowroński był na posterunku. W 44. min. po strzale Mantheya z 20 m piłka trafiła w poprzeczkę.
W 2. połowie obraz gry był podobny, gra toczyła się głównie w środku. W 66. min. najlepszą okazję mieli gospodarze, a wypracował ją Czyżniewski. Jednak Kamiński trafił w Skowrońskiego, a dobitka Siekirki do pustej bramki była niecelna. W końcówce goście byli groźniejsi. W 87. min. obok bramki główkował Tabaczyński. Z kolei w 90. min. Manthey, zamiast podawać do „Tabaki”, skusił się na strzał, który okazał się niecelny. Remis był sprawiedliwy.
Wda - Start 0:0
WDA: Zapała - Kocieniewski, Urbański, Gackowski, Lipiński - Frelek (82. Prybiński), Brzeziński - Siekirka (80. Andrzejewski), Rożnowski (65. Czyżniewski), Maliszewski - Kamiński (88. Mik).
START: Skowroński - Śmietanko, Kowalski, Żurek, Adamczyk I - Wenerski, Babul - Manthey, Kural I (72. Zarembski), Mielcarek (46. Jagielski I) - Tabaczyński.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
